Podczas poszukiwania źródeł finansowania naszego startupu rozważamy wiele możliwości i sposobów – od własnych oszczędności (których jest zwykle za mało), poprzez najróżniejsze pożyczki, aż po poszukiwanie inwestorów (po szczegóły warto zajrzeć na jeden z wcześniejszych wpisów). A o tych ostatnich szczególnie trudno, tym bardziej, że samo znalezienie osoby wstępnie zainteresowanej to dopiero pierwszy krok.
Z jednej strony bowiem, inwestor to, nieomal z definicji, osoba, która jest żywo zainteresowana zainwestowaniem swoich środków. Posiada więc ona środki na założenie startupu i, przynajmniej w teorii, jest ona dość chętnie wyłożyć je na przedsięwzięcie, które uzna za ciekawe i dające spore szanse na wygenerowanie zysków. Jednocześnie musimy jednak pamiętać, że osoba taka najczęściej sama poszukuje okazji biznesowych, a co za tym idzie – zwykle nie będziemy jedynymi podmiotami prezentującymi swoją ofertę. Oznacza to, że nasz propozycja musi być dopracowana w każdym calu!
Przygotowanie biznesplanu
Pierwszym krokiem na drodze do przygotowania podwalin pod negocjacje z potencjalnym inwestorem jest dopracowany biznesplan. Zwykle na tym etapie będziemy posiadali podobny dokument, jednakże nierzadko będziemy musieli go znacznie rozwinąć, a nawet napisać od samego początku. Dlatego warto spróbować spojrzeć na nasz biznesplan z perspektywy potencjalnego inwestora. Wówczas zwrócimy uwagę, że kwestie takie jak finanse, zabezpieczenie majątkowe, czy badanie konkurencji mogą mieć znacznie większe znaczenie niż na przykład status prawny, czy kadry.
Inwestora będzie najczęściej interesowało: jakiego zysku może się spodziewać, w jakim czasie oraz jakie jest ryzyko. Dlatego na tym etapie warto pieczołowicie dopracować sekcje takie jak analiza konkurencji, opis i analiza ryku zbytu oraz rynku zaopatrzenia, które pozwalają ocenić potencjał związany z inwestycją. Pamiętajmy też, że zewnętrzne badania i analizy będą z pewnością bardziej wiarygodne, niż dane zebrane przez nas samodzielnie. Warto więc odwiedzić na przykład pobliski uniwersytet – studenci często są zobowiązani do przeprowadzenia badań lokalnego rynku w związku z pracami zaliczeniowymi lub naukowymi, a tego typu źródła mogą okazać się nieocenione!
Rozmowa z inwestorem
Jeśli uda nam się wzbudzić zainteresowanie inwestora, z pewnością zostaniemy zaproszenia na rozmowę. I tu znów – pamiętajmy, że to jedynie etap drogi ku realizacji startupu, a jeszcze nie moment świętowania, zaś rozmowa nie jest „czystą formalnością” a kluczowym elementem, podczas której będą się ważyć losy naszego projektu. Kwestie związane z podstawami savoir-vivre’u są oczywiste – i w tym artykule je pominiemy, natomiast musimy koniecznie pamiętać, że inwestor będzie spoglądał na potencjalną inwestycję przez pryzmat naszej osoby.
Pamiętajmy więc – brak pewności siebie, czy słabe rozeznanie we własnym biznesplanie potrafią pogrążyć nawet najlepsze koncepcje startup’ów. Aby uniknąć nieprzyjemnej kompromitacji, warto posłużyć się narzędziami: dobra prezentacja multimedialna pozwoli w bardzo przystępny sposób przedstawić najważniejsze kwestie, a także odwróci uwagę od naszej osoby i pomoże ukryć poddenerwowanie – korzystaj z niej mądrze! Bardzo pomocne mogą okazać się też wykresy, czy tabele – graficzne odwzorowanie jest zwykle łatwiejsze w odbiorze i pozwala uwiarygodnić założenia projektu.
Jednak to co najważniejsze – zawsze pamiętaj, że nawet w przypadku początkowej porażki nie należy się zrażać. Nawet jeśli nasz projekt zostanie odrzucony przez pierwszego inwestora, nie oznacza to, że nie warto próbować dalej. Pamiętaj, że najwięksi: H. Ford, W. Disney, czy płk. H. Sanders odnieśli tysiące porażek, zanim w końcu usłyszeli „tak” – bądź więc wytrwały i konsekwentnie stawiaj kolejne kroki do celu.